Strony
▼
poniedziałek, 23 grudnia 2013
sobota, 21 grudnia 2013
Christmas decoration-recycling
Z rolek po papierze toaletowym powstały gwiazdki techniką quillingu. Najpierw zwinęłam worek elementów, potem sklejanie, srebrzenie i lakierowanie. Srebrzą się przecudnie tak w dzień jak i w nocy.
A tymczasem za chwilę Wigilia, więc lepię pierogi...:-))
Poza gwiazdami ciągle coś zaczynam, nie mam czasu skończyć, kończę w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Tak było i z tymi dekoracjami, rozpoczętymi gdzieś w okolicach wczesnej jesieni. Ostatecznie na Boże Narodzenie też mogą być. Zrobione z kubków po lodach, kuli z gazety, bibułki, resztek wstążeczki i perełek patyków, resztek płótna oraz dwóch klamerek po zniszczonych paskach (dodane, aby jakoś związać je z Bożym Narodzeniem).
A tymczasem za chwilę Wigilia, więc lepię pierogi...:-))
:-)))
piątek, 6 grudnia 2013
Christmas DIY
Co rok ozdoby na Boże Narodzenie gdzieś znikają, więc znowu wypada zrobić coś nowego. Niestety ceny ozdób czasami zwalają z nóg i przy zakupie większej ilości oczyszczają portfel dokładnie. Wiele ozdób można zrobić samodzielnie i tylko jest jeden rodzaj bombki, której chyba nie uda mi się zrobić. Mam na myśli tzw. bombkę z gniazdkiem.Wszystko z sentymentu do choinki z dzieciństwa. I to chyba będzie jedyny zakup bombkowy w tym roku.A kiedyś te bombki wyglądały tak:
Absolutne coś z niczego czyli wianki do zawieszenia gdziekolwiek:
A i jeszcze kupiłam te sympatyczną parkę z ubiegłorocznych zapasów w zawrotnej cenie 2 zł za sztukę:
Bombki innego rodzaju dopiero się robią. Najpierw były drobiazgi. Gwiazdki papierowe bardzo wdzięczne, zrobione z różnych rodzajów papieru (złote i srebrne z opakowania po waflach tortowych).
Tymczasem są łańcuchem ozdobnym w dziewczęcym pokoju. Odbijają róż z rolet.
A rolety uszyłam nieco wcześniej, kiedy oryginalne kiedyś białe, zrobiły się żółte i nie mogły dogadać się z biskupim różem.
Absolutne coś z niczego czyli wianki do zawieszenia gdziekolwiek:
Musiałam wypróbować też ową technikę wyplatania też "z niczego" czyli rurek z papieru gazetowego. Jak Boże Narodzenie to oczywiście choinka, trochę posrebrzona, ale trzeba jej dodać jeszcze jakieś szykowne ubranko:
Jak na pierwszy raz jakoś się udało i chyba wciągnęło mnie do zrobienia później może jakichś koszyków?
Zainspirowałam się też popularnymi w sieci tzw. cotton balls. Wyglądają bardzo przyjemnie zapalone, więc spodobały mi się na tyle, że postanowiłam zrobić je domowym sposobem. Niedzielne popołudnie zajęło mi owijanie balonów w ilości 17 sztuk i potem suszenie. A żeby było coś z niczego to wełna to resztki z innych robótek
Jedyny zakup jakiego dokonałam to lampki za grosze, które zostały wetknięte w powstałe sztywne kule.
A i jeszcze kupiłam te sympatyczną parkę z ubiegłorocznych zapasów w zawrotnej cenie 2 zł za sztukę:
Domowej manufaktury przedświątecznej jeszcze nie zamknęłam, praca wre ;-))