Pierwsza zmiana dotyczy obicia foteli. Były w brudnym różu, teraz mają aksamitne pokrycia. Coś im chyba jeszcze brakuje, ale może z czasem przyjdzie mi do głowy co to?
Poduszki oczywiście muszą być. Są niezastąpione jeżeli chodzi o szybkie zmiany kolorystyczne w pomieszczeniu, dodają ciepła i urozmaicają je. Te oczywiście w niebieskościach. I to też nie wszystkie, które powstały.
A tutaj małe metamorfozy drobnych mebli, które wymagały poprawek, bo jakoś nie pasowały do nowego pokoju.Pierwsza to stara szafka, która pamięta czasy mojego dzieciństwa i przeszła już wiele zmian kolorystycznych. A oto najnowsza:
Zmiana druga to półka na książki, której w bieli bardziej "do twarzy" i bardziej pasuje do kącika biurowo-toaletkowego.
I wspomnienie deseru z letnim musem truskawkowym- panna cotta.
:-)))
Jeszcze troszkę piękna świata, które zachwyca mnie zawsze.
:-)))