Następne w kolejności były pokrowce na poduszki. Tych nigdy dosyć.Takie niby nic a potrafi zmienić wystój pomieszczenia w jednej chwili. Lubię poduszki bardzo i z posiadanych kawałków tkanin uszyłam dwa krateczkowe pokrowce.
Tkaniny wzorzystej wystarczyło tylko na jeden, ale jest tak wyrazisty, że jeden akcent wystarczy.
Z absolutnych już resztek tkaniny krateczkowej starczyło jeszcze na dwa pojemniki-woreczki na cokolwiek.
W czasie upału jedynym ratunkiem było robienie przeciągu, a wtedy przydałby się stoper do drzwi, które nie muszą zamykać się w nieoczekiwanym momencie z hukiem. Znalazło się coś i na to.
To jeszcze nie wszystko co udało się szyć, brakuje tutaj rolety rzymskiej, ale tę najlepiej zobaczyć w miejscu docelowym, czyli oknie kuchennym, a to dopiero po remoncie. Tu tylko mały zwiastun:
I na koniec oczywiście coś smacznego:
Brokuły w cieście naleśnikowym.:-)))