Strony

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Wreszcie jest

zawsze chciałam go mieć, może akurat nie dokładnie taki jaki jest, ale na warunki blokowe myślę, że spełnia moje wymagania. Najważniejsze, że pali się w nim prawdziwy ogień. Jako że ciepło się wreszcie zrobiło i sezon grzewczy zakończony, latem zamieszkają w nim świece. Brakuje jeszcze prawdziwego drewna do ułożenia na poprzecznej belce, ale to musi poczekać do wizyty na wsi.

Całość nie udała by się bez nieocenionej pomocy mojego taty, z którym trochę się nie dogadaliśmy i zrobił konstrukcję bez poprzecznej półki ;-)
Ale muszę przyznać wymiary wykonał idealnie. Biokominek wpasował się tak, jakby był w komplecie z tą ramą (na szczęście)

Reszty dopełniła deska z marketu, listwy i niepotrzebna półka, a właściwie elementy, które pozostały po jej demontażu.
Potem już tylko dobry klej, farba i jest.

Cierpi tylko kot, który na poprzedniej szafce miał dobry punkt do oglądania telewizji, a teraz jest za wąsko!

;-)))

2 komentarze:

  1. Hej. świetny kominek. nie wiedziałam, że w bloku też można :D muszę o tym pomyśleć, bo też mieszkam w bloku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz:-) Ja też do niedawna myślałam, że w bloku nie można, a jednak! W biokominku spala się biopaliwo bezwonne i bezdymne. Nie potrzeba więc komina. I najważniejsze, że płonie prawdziwy ogień. Pozdrawiam:-)

      Usuń