Poza gwiazdami ciągle coś zaczynam, nie mam czasu skończyć, kończę w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Tak było i z tymi dekoracjami, rozpoczętymi gdzieś w okolicach wczesnej jesieni. Ostatecznie na Boże Narodzenie też mogą być. Zrobione z kubków po lodach, kuli z gazety, bibułki, resztek wstążeczki i perełek patyków, resztek płótna oraz dwóch klamerek po zniszczonych paskach (dodane, aby jakoś związać je z Bożym Narodzeniem).
A tymczasem za chwilę Wigilia, więc lepię pierogi...:-))
:-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz