Moją chęć posiadania czegoś miedzianego wzbudziły jeszcze bardziej miedziane patelnie i rondle w supermarkecie....drogie. Ale w innym supermarkecie budowlanym spray w kolorze miedzi był znacznie tańszy. A ile można nim pomalować!
Na pierwszy rzut poszły wazon i świecznik , kiedyś brązowe i zielono-żółte, teraz pięknie ożywiają pokoje i jakoś tak nie gryzą się ze srebrnymi dodatkami.
Wazonik tutaj posiada jeszcze resztki oryginalnego koloru.
W drugim rzucie miedzianymi stały się zapomniane świeczniki.
A następnie literka, a raczej litera, bo jest dość duża, jakieś 45 cm, ale też tak duża była pizza zamówiona i potem pudełko po niej.
Litera najpierw była czarna
Ale ten miedziany spray był pod ręką...
I taka podoba mi się bardziej. Wydaje mi się,że dodaje blasku i nowoczesności do klasycznego wnętrza.
Z miedzią to by było na tyle, chociaż sprayu zostało dużo bo jest wydajny i ładnie kryje, ale chyba co za dużo to niezdrowo.
Jedynie przypadkowo pewien wczesny poranek w moim mieście też wydał mi się prawie miedziany.
:-))