Pierwszy powstał biały, a właściwie kość słoniowa z perełkami. Żmudna to praca, ale efekt jest, szkoda, że zdjęcie tego nie oddaje.
Kolejny sweterek, nazwijmy to biżuteryjny, to piękna zieleń butelkowa, tym razem ozdobiona kolorowymi kamykami jakie tylko w domu były.
Jeszcze latem zaczęłam robić granny squares, wymyśliłam sobie torebkę i wszystko było na dobrej drodze, dopóki nie zobaczyłam teko sweterka z kolekcji Zary.
To była inspiracja. Wykorzystałam oczywiście resztki wełny, dotychczas zrobione kwadraty i sweter wcześniej zakupiony w sh.
Mój sweterek powstał taki. Oczywiście znowu nie widać pięknego granatu.
Dużo mam jeszcze takich błysków i uzupełniam nimi wcześniej ozdobiony sweter młodzieżowy.
Jeszcze nie skończony, więc nie pokazuję w całości.
I na koniec trochę inspiracji z natury, ta to dopiero potrafi!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-))