czyli po prostu haft krzyżykowy. Praca przyjemna choć trochę żmudna. Ale próbuję rożnych technik rękodzieła, więc nie sposób pominąć haft krzyżykowy. Właściwie jak sięgnę pamięcią haftowanie to coś z czym miałam okazję spotkać się już we wczesnej młodości ;-). Krzyżyki na zdjęciach powstawały w różnym czasie, ale dopiero teraz doczekały się światła dziennego. Wszystkie razem znalazły swoje miejsce na tej oto ścianie:
Pierwsze były korony:
Najwięcej powstało motylków:
Jeszcze coś:
I jeszcze bez oprawy, ale za to po przejściach:
Lato trwa, chociaż pogoda różna, ale w tych polnych kwiatkach.............
przyniosłam takiego oto gościa.....
Tymczasem w lesie znalazłam takie okazy:
Nie znalazły się one w tej smacznej tarcie, bo była tylko z warzywami:
:-))