niedziela, 1 września 2013

Zmalowane całkiem niedawno

bo w ciągu tego lata. No może oprócz tego wodospadu, który ma swoje zadanie. Ta wersja jest z 2002 roku. Pokazuję go tylko dlatego, bo ciągle maluje się kolejna kopia, a ja swojej nie posiadam. Ta była jedyną, której mogłam zrobić zdjęcie. Wodospad jest celowo rozgałęziony bardzo, ale ostatecznie woda wpływa do jednego miejsca. Widok ten ma zapewnić jego właścicielowi dostatek, bogactwo, obfitość wszystkiego, co tylko życie dać może. Nie wymyśliłam tego sama, ale mająca setki lat chińska tradycja feng shui.
I podobno to działa!
Na żółto zmalowane i według mnie działające lepiej niż feng shui te słoneczniki na 30 rocznicę ślubu rodziców. A to chyba z racji koloru, mocno energetycznej żółci i jakoś tak wesoło się kojarzących kwiatów słonecznika.
I czeka już piękny zestaw -  prezent na urodziny od mojej ukochanej córeczki.
Podoba mi się ten sielsko-wiejski kwiatek, może to będzie temat na obraz?

Tutaj pracy zbyt dużo nie było. Wersja biała anielska, lekko zniszczona, została postarzona. Taka wersja podoba mi się znacznie bardziej

Przed:

Po:
I jeszcze trochę więcej postarzania:

Przed (zdjęcie z sieci):                                                          Po:
   Uchwyty założone tymczasowo, dopóki coś bardziej odpowiedniego znajdzie się.
                                                                                                                                                              
  Koszyczek wiklinowy, spełniający wiele funkcji.
Wersja przed wiadomo...









Na zakończenie lata jeszcze tylko energetyczne kolorki.





:-)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz