poniedziałek, 13 stycznia 2014

In pink

Różowo mi od.....chyba 3 pełne lata przed oczami ciągle było mi różowo, a ściślej trochę też biało, szaro, bordowo i fioletowo. Wszystko za sprawą tzw. granny squares, które miały utworzyć narzutę-dużą. A że do pokoju dziewczęcego, to stąd te kolorki. A i resztek takich włóczek było pod dostatkiem. Niby nic, bo przecież robione w wolnej chwili, ot tak 5 min. na jeden kwadracik...I tak zajęło mi to ostatecznie 3 lata. Narzuta jest duża: 2 metry 20 cm na 1,60. Jest bardzo kolorowa, ale tylko w tej jednej gamie kolorów.



Trudne początki, czasami można było zobaczyć jakieś wyrzuty w oczach kota, że nie można bawić się luźno dyndającą nitką!
Nie pomaga ciągłe układanie, wciąż brakuje dużo.

Pierwsze próby łączenia również za pomocą szydełka.

Wreszcie jest w całości.

Ale warto było, prezentuje się pięknie, może służyć jako narzuta lub koc.
Będąc w kolorystyce różu i czerwieni, udało mi się zakupić w sh komplet dziwnie uszytych zasłonek, w nietypowym rozmiarze, zupełnie nieużywanych( nawet chyba autor i właściciel poprzedni nie odważył się powiesić ich w miejscu przeznaczenia). A i w naszym sh nikt nie chciał ich kupić w cenie 1zł za sztukę. Ten przydługi wstęp dotyczy zasłon, które po rozpruciu dały w sumie z 10m tkaniny toile de jouy, i w tej samej kolorystyce tkaniny w paski. Ach, zachwycam się i planuję jak je wykorzystać, żeby nie popsuć, a cieszyć oczy.



I jeszcze coś z sh- wych przeróbek in pink. Zwykła różowa bluza z przyjemnej w dotyku, mięciutkiej bawełny została ozdobiona modnymi w tym sezonie cyframi, w kolorze szarym:
Z kolei szary sweterek został ozdobiony równie popularną gwiazdą:
I ten szary akcent niech dziś będzie ostatnim, tak jak ta szara zima...za oknem :-)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz