niedziela, 9 listopada 2014

Christmas DIY

Jesień jakby jeszcze za oknem, ale że Wszystkich Świętych za nami to przygotowania do Bożego Narodzenia czas zacząć. Najlepiej i najprzyjemniej robi się ozdoby szydełkowe. Prosto, szybko, a efektownie. Do tej pory korzystałam ze schematów gotowych, ale tym razem zrobiłam to co wyszło samo.
Anioł duży, może dodam jeszcze jakąś ozdobną wstążeczkę, ale taki prosty i surowy podoba mi się najbardziej.

Zestaw dzwonków, na zamówienie razem z gwiazdkami i aniołkami pojedzie do Francji.







 
 
 




Aniołki małe





Szydełkowe ozdoby wciągają, następne będą szydełkowe bombki.
A tak poza tym, nie wiem kiedy kwitną fiołki, ale u mnie właśnie zaczyna kwitnienie fiołek, całkiem niedawno urósł z jednego uszczkniętego listka.

Jesienne rozleniwienie przeżywa Kot. Łapie chyba ostatnie tak słoneczne dni, jeszcze tylko tydzień ładnej pogody, a potem, brrrrr!

To podobno szczyt relaksu dla kota.
:-)))

wtorek, 16 września 2014

Niebieski

i wszystkie jego odcienie to chyba kolor, który podoba mi się ostatnio najbardziej.I to zarówno w kolorze ubrań jak i wystroju wnętrz. Mam wrażenie, że wszystko pasuje do granatowego. To co ostatnio zostało uszyte, przeszyte pozostaje w tych barwach. Nawet metamorfoza pokoju dziennego-sypialni przebiega pod hasłem szary z dodatkiem granatu.
Pierwsza zmiana dotyczy obicia foteli. Były w brudnym różu, teraz mają aksamitne pokrycia. Coś im chyba jeszcze brakuje, ale może z czasem przyjdzie mi do głowy co to?
 Poduszki oczywiście muszą być. Są niezastąpione jeżeli chodzi o szybkie zmiany kolorystyczne w pomieszczeniu, dodają ciepła i urozmaicają je. Te oczywiście w niebieskościach. I to też nie wszystkie, które powstały.

 A tutaj małe metamorfozy drobnych mebli, które wymagały poprawek, bo jakoś nie pasowały do nowego pokoju.Pierwsza to stara szafka, która pamięta czasy mojego dzieciństwa i przeszła już wiele zmian kolorystycznych. A oto najnowsza:


Zmiana druga to półka na książki, której w bieli bardziej "do twarzy" i bardziej pasuje do kącika biurowo-toaletkowego. 


Wspomnienie lata w pięknych kolorach.

I wspomnienie deseru z letnim musem truskawkowym- panna cotta.
:-)))
Jeszcze troszkę piękna świata, które zachwyca mnie zawsze.




:-)))

środa, 30 lipca 2014

Metamorfoza metamorfozy i inne

No tak, gusty się zmieniają, ale żeby tak szybko? Rzecz o chodniku z bambusa, który służył wiernie, ale przestał wyglądać jak trzeba. Przeszedł więc reanimację, która lekko go przeobraziła i spowodowała, że nadawał się do użytku. Jednak...to nie było to. Do mocniejszego koloru zabrakło mi odwagi, ale pewnego dnia, no raz kozie śmierć i wyszło chyba lepiej niż pierwsza zmiana.Dla porównania wersja 1 i 2.
I ta druga wpisała się dobrze w kolorystykę przedpokoju, tutaj mu pasuje.
W ramach nieustającego recyklingu skręciłam kwiatki, a może to nazywa się różami. Na razie leżą sobie spokojnie i służą za ozdobę, ale w wolnej chwili może uda się zrobić jakiś naszyjnik?
Tak chyba ciągnie mnie w stronę niebieskiego i w końcu, może bardziej z powodu gorąca, niż z przypływu weny twórczej, udało się skończyć White peonies, na niebieskim tle. Niebieska podmalówka została zrobiona w październiku, znaczy się trochę czasu upłynęło...

Oczywiście jedzeniowo być musi, bo i sezon na smakowitości jak najbardziej w pełni. Na początek tort śmietanowo-truskawkowy na specjalną okazję :-)
Mniam, pycha.
Orzeźwiający koktail jagodowy.
Ostatnie  "odkrycie"- ziemniaki opiekane z tzatziki

Sałata lodowa z serem brie w sosie vinegret, z grzanką czosnkową.

A tak już na koniec - piękno kwiatów zachwyca mnie zawsze.
;-))

niedziela, 22 czerwca 2014

Stare na "nowe"

Niewiele właściwie uległo tej przemianie, a tylko rzecz jedna. Stara brzydka mata bambusowa przedłużyła swój żywot poprzez malowanie. Nijaka i wysłużona obecnie bardziej cieszy oko i pasuje wszędzie.


 I tak wygląda przed lakierowaniem.

Pogoda nie sprzyja pracy domowej. Pora roku sprzyja bardziej jedzeniu, smakowaniu, delektowaniu się sezonowymi owocami czy warzywami. Rozpoczął się sezon na wszystko po kolei, więc jak tu się powstrzymać przed pysznościami?!





I jeszcze tylko wspomnienie weekendowego podziwiania pięknej przyrody...w trakcie drogi.

piątek, 30 maja 2014

Kolorowo

w maju jest dookoła, tym bardziej, że początek był bardzo słoneczny, A mnie na przekór zachciało się szarości. I to właściwie powrót do tego koloru, bo szara była kuchnia, przedpokój, pokoje dwa. Po krótkim królowaniu niebieskiego w kuchni, teraz znowu wszędzie szaro.
 Przy okazji wiosennego odświeżania kuchni powstały zasłonki w szerokie pasy uszyte z tkaniny kupionej w sh za cenę tradycyjnie 1zł.
Tu widać szarości z przedpokoju w tle, szarości pasiaste.

Rama pomalowana na czarno dla kontrastu i kropla różu w postaci haftu krzyżykowego.
I jeszcze odrobina delikatnego różu i turkusu w reprodukcji cudnego Alfonsa Muchy.
Przy okazji przedpokoju dorobiłam ramę do lustra pozostałego po demontażu szafy typu komandor. 
Tak było.
A to już kawałek lustra z ramą.
Przedpokój ciągle się tworzy, więc jeszcze pewnie coś tutaj się pojawi. 
W innych pomieszczeniach zmian niewiele, Jeden pokój czeka na swoją kolej, po remoncie elewacji i tam zajdą jakieś zmiany.
W wolnej chwili powstały jeszcze takie drobnostki jak dozownik na mydło w toalecie.
Jest to kolejna próba dekupażu na zwykłym pojemniku na mydło.
I malutki komplecik biżuteryjny - bransoletka i pierścionek.
I już na zakończenie mój ulubiony ostatnio wzór - róże w każdej postaci. Tutaj piękny zestaw podkładek z sh.
:-))