niedziela, 9 marca 2014

Zmiany wiosenne

większe i mniejsze.Te większe zapoczątkowane jeszcze tą tak zwaną zimą. I wciąż w trakcie bo rzecz dotyczy zmian w całym pokoju, tzw. sypialni połączonej z pokojem być może kiedyś do pracy. Brzmi poważnie, a pokój do pracy znaczy tylko jeden mebel więcej, coś w rodzaju biurka z nadstawką. Ale  na razie zmiana dokonała się w wyglądzie jednego mebla, szafy. I też nie do końca, bo brakuje uchwytu do szuflady i jeszcze jakieś drobne poprawki są potrzebne.
Oto szafa w oryginale. Zbyt ciemna jak na niezbyt duży pokój.
I szafa po przemalowaniu, ubrana w sukienkę pamiętającą początki lat 70-tych. Najbardziej podobają mi się w niej te właśnie rzeźbienia.
Jak tak nostalgicznie wróciłam do przeszłości, to przy okazji odnowiłam też dwa portrety, a właściwie retuszowane zdjęcia również tego samego okresu czasu- na nich moi rodzice. Zastanawiam się tylko, czy może srebrne ramy nie byłyby bardziej odpowiednie?

 Marzy mi się też wspólny portret ślubny moich dziadków, ale póki co wisi na ścianie w pokoju babci, która niech żyje jak najdłużej, a ma już 94 lata.
Trochę mniejsze przeróbki, też przy okazji, jak już puszki otwarte, to ten niewielki stoliczek, który ze względu na kolor jaki otrzymał po odnowieniu, został zaanektowany przez prawie 18- latkę, do jej pokoju.





Ach ren róż, a może to lawendowy?
Tutaj metamorfoza ramek, które miały różne kolory, ale w tych obecnie podobają mi się najbardziej.


Jak o obrazkach czy ramkach mowa, to swoje miejsce i czas znalazły reprodukcje cudownych plakatów Rafała Olbińskiego.
Rama w wersji white...

...and black.

Trochę z innej beczki chociaż kolorystyka podobna, w tonacji white. Bransoletki- niby były bransoletkami, ale zbyt małe, obcisłe, trochę nijakie. Są teraz szersze, dodałam im jakieś zawieszki, przekładki i teraz podobają mi się o wiele bardziej.







 Chyba najlepiej wyglądają wszystkie razem.
A na koniec wstawiam zdjęcie, które być może zdopinguje mnie do dalszej pracy.
 Jak na razie zrobiona została tyko podmalówka i dalej ani rusz! Weny brak! Może wcześniej zakwitną te piwonie niż je namaluję! Bo wiosnę czuć wszędzie!!
                                                                                 :-)))

środa, 29 stycznia 2014

Czym wypełnić mroźne popołudnia i wieczory?

Pewnie robiąc coś na co nigdy nie ma czasu.Tym razem po przejeździe mebli na inne miejsca i zamianie przeznaczenia szafek, okazało się, że trzeba czymś zasłonić półki. Jak na razie uszyłam zasłonkę na rzepach, ale może czymś to zakleić? Koronka? Folia samoprzylepna?

A to już pierwsze próby uszycia literek do pokoju wielbicielki tańca.
Tutaj również szycie, ale igłą ręcznie - haft krzyżykowy:
W tematach kuchennych udało się zrobić czterowarstwowe latte,  w sam raz na popołudniowe fotelowanie przy krzyżykowaniu.
A do latte...
 Drożdżówka z maxi kruszonką...
Z takim zestawem to co na zewnątrz nie grozi mi wcale.









:-))

poniedziałek, 13 stycznia 2014

In pink

Różowo mi od.....chyba 3 pełne lata przed oczami ciągle było mi różowo, a ściślej trochę też biało, szaro, bordowo i fioletowo. Wszystko za sprawą tzw. granny squares, które miały utworzyć narzutę-dużą. A że do pokoju dziewczęcego, to stąd te kolorki. A i resztek takich włóczek było pod dostatkiem. Niby nic, bo przecież robione w wolnej chwili, ot tak 5 min. na jeden kwadracik...I tak zajęło mi to ostatecznie 3 lata. Narzuta jest duża: 2 metry 20 cm na 1,60. Jest bardzo kolorowa, ale tylko w tej jednej gamie kolorów.



Trudne początki, czasami można było zobaczyć jakieś wyrzuty w oczach kota, że nie można bawić się luźno dyndającą nitką!
Nie pomaga ciągłe układanie, wciąż brakuje dużo.

Pierwsze próby łączenia również za pomocą szydełka.

Wreszcie jest w całości.

Ale warto było, prezentuje się pięknie, może służyć jako narzuta lub koc.
Będąc w kolorystyce różu i czerwieni, udało mi się zakupić w sh komplet dziwnie uszytych zasłonek, w nietypowym rozmiarze, zupełnie nieużywanych( nawet chyba autor i właściciel poprzedni nie odważył się powiesić ich w miejscu przeznaczenia). A i w naszym sh nikt nie chciał ich kupić w cenie 1zł za sztukę. Ten przydługi wstęp dotyczy zasłon, które po rozpruciu dały w sumie z 10m tkaniny toile de jouy, i w tej samej kolorystyce tkaniny w paski. Ach, zachwycam się i planuję jak je wykorzystać, żeby nie popsuć, a cieszyć oczy.



I jeszcze coś z sh- wych przeróbek in pink. Zwykła różowa bluza z przyjemnej w dotyku, mięciutkiej bawełny została ozdobiona modnymi w tym sezonie cyframi, w kolorze szarym:
Z kolei szary sweterek został ozdobiony równie popularną gwiazdą:
I ten szary akcent niech dziś będzie ostatnim, tak jak ta szara zima...za oknem :-)))